Sprawozdanie

 

(nie mylić z poezją)

Malarski  plener  seniorów

Pod  nazwą  „W barwach jesieni”,

W  tym  roku  miał  miejsce  w  Gródku,

Przyjaznej  Sądeckiej ziemi.

W miejscu gdzie Rożnów zatrzymał

I spiętrzył Dunajca wody,

Powstało niezapomniane

Jezioro cudnej urody.

„Stalownik” z dawnej epoki

Władany profesjonalnie,

Przyjmując nas pod swym dachem

Ugościł nas niebanalnie.

I choć jesienna aura

Humory swe pokazała,

To przecież napiętych planów

Zakłócić nam nie zdołała.

Odbyły się wernisaże,

Wieczór z poezją przy świecach.

Muzyka tańcem porwała,

Wino krasiło nam lica.

Był statkiem rejs po jeziorze,

Tama swe wnętrze odkryła.

Każdy mógł się przekonać,

Jak wielka jest w wodzie siła.

Mieliśmy szansę zobaczyć

Losy „Ostatniej rodziny”.

Samotność – to jest choroba,

Na którą wszyscy cierpimy.

Zachwytu i wzruszeń wielu

W Wiśniczu się przydarzyło,

Gdzie legendarne liceum

Pracownie swe otworzyło.

Tam oryginalny zamek,

Co nad Wiśniczem króluje,

Gdzie niezrównany przewodnik

Gości talentem czaruje.

A małe, skromne muzeum,

Opodal zamku stojące,

Jest godnym świadkiem talentów

Twórców z tej ziemi będących.

   I jeszcze kościółek w Tropiu,

Dla wielu miejsce magiczne.

Z historią w millenium tkwiącą,

Chrześcijaństwa korzenie liczne.

Potem, od zimna i deszczu,

Marek nam znalazł schronienie.

Przy grzańcu i innych strawach,

W barze pod białym kamieniem.

Aż przeszedł dzień bardzo ważny,

Gdy w otoczeniu notabli,

Dwa miejskie Koła Seniorów

Układ partnerski zawarły.

I  mamy taka nadzieję,

Że z obu stron seniorowie,

Korzyść dla siebie osiągną,

Co wszystkim wyjdzie na zdrowie.

A potem była sobota,

Finał naszego pleneru,

Wernisaż prac naszych twórców

I mów patetycznych tak wielu.

Wszyscy wszystkim dziękowali,

Dyplomami wyróżniali.

Twórcy zaś, jak zwyczaj każe,

Dzieła swe składali w darze.

No, i w sumie, godnie było.

Słonko pięknie zaświeciło.

Dzień upłynął nam szczęśliwie,

Księżyc w pełni lśnił życzliwie.

Tylko niedzielny poranek

Wstał ponuro zapłakany.

Wiedział bowiem, że żegnamy

I Bartkowo opuszczamy.

Nie na zawsze wyjeżdżamy,

Gdyż przyjaciół w Gródku mamy

I znów przyjdą takie chwile

Gdy wrócimy tutaj mile.

Warto w życiu ślad zostawić,

W którym tkwi ziarno miłości,

Aby było dokąd wrócić,

By nie zostać w samotności.

 

Katowice, 17 października 2016 r.